„Stan zdrowia Władimira Kara-Murzy jest w chwili obecnej dość stabilny. Cierpi on jednak na ciężką chorobę przewlekłą — polineuropatię, która jest nie do pogodzenia z odbywaniem kary w kolonii karnej” – napisał Prochorow w środę na Facebooku.
Żona opozycjonisty, Jewgienija, alarmowała dzień wcześniej na platformie X, że jego los pozostaje nieznany od końca zeszłego tygodnia, gdy został przewieziony do szpitala. Jak jednak podkreślił Prochorow, jednemu z prawników Kara-Murzy udało się zobaczyć z nim w środę. Dodał, że opozycjonista został przewieziony do szpitala na badania, a prawnicy próbują obecnie ustalić, z jakiego powodu zostały one zlecone.
42-letni dziennikarz Kara-Murza, który jest laureatem Nagrody Pulitzera, odbywa w Omsku, ponad 2 tys. km od Moskwy, karę 25 lat więzienia. Opozycjonista, mający obywatelstwo rosyjskie i brytyjskie, wiosną 2023 r. został skazany za „dyskredytowanie” armii i zdradę stanu. Aresztowano go wiosną 2022 r., kiedy wrócił do Rosji z USA i Europy.
Podczas pobytu na Zachodzie dziennikarz, komentując rosyjską inwazję na Ukrainę, określał Władimira Putina mianem zbrodniarza wojennego. Opozycjonista był też objęty odrębnymi sprawami karnymi dotyczącymi rozpowszechniania „nieprawdziwych informacji” na temat armii rosyjskiej oraz uczestniczenia w działalności organizacji uznanych za niepożądane. Wyrok 25 lat więzienia dotyczył wszystkich tych oskarżeń — sąd połączył kary za rzekomą zdradę stanu, rozpowszechnianie „fake newsów” o działaniach armii i udział w „organizacjach niepożądanych”.
Kara-Murza był współpracownikiem jednego z liderów opozycji w Rosji, a wcześniej wicepremiera Borisa Niemcowa, zastrzelonego w 2015 r. w pobliżu Kremla. Zwolennicy Kara-Murzy od momentu jego skazania podkreślali, że dziennikarz, który przeżył dwie próby otrucia w 2015 i 2017 r. oraz choruje na polineuropatię, może nie przeżyć więzienia. Obawy o niego jeszcze się wzmogły po nagłej śmierci opozycjonisty Aleksieja Nawalnego w więzieniu w lutym.