Popularne miejscowości
„To jest bardzo dużo. Czego by się pani jeszcze spodziewała?” – odparł Włodzimierz Czarzasty, dopytywany o zapisy ustawy o związkach partnerskich. Prowadząca utrzymywała, że projekt nie jest wystarczającą odpowiedzią na oczekiwania walczących o nią ludzi. Wicemarszałek Sejmu wskazał, że jedyną różnicą może być kwestia braku przysposobienia dzieci. „Wszystkie inne rzeczy, które chcieli, są” – dodał.
W poniedziałkowy wieczór wicemarszałek Sejmu gościł w programie TVN24 „Kropka nad i”, który prowadzi Monika Olejnik. Dziennikarka w rozmowie z Włodzimierzem Czarzasty poruszyła m.in. temat ustawy o związkach partnerskich. Czarzasty w odpowiedzi przekazał, że projekt złożyła minister do spraw równości Katarzyna Kotula. „Ten projekt już jest napisany, jest gotowy” – przekazał. Dodał też, że z tego, co wie, w projekcie tym nie ma przysposobienia dzieci przez pary jednopłciowe. „Problem jest w tym, żeby użyć takich argumentów, żeby przekonać PSL do zagłosowania za tym projektem. Wierzę w to, że się uda” – wyraził nadzieję polityk.
Włodzimierz Czarzasty zapowiada. „Uprzejmie informuję”
W tym kontekście dziennikarka przytoczyła słowa lidera PSL, wicepremiera i szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza. Ten podkreślał, że jeśli w ustawie obecne będą kwestie dziedziczenia i uzyskiwania informacji medycznych, to będzie popierał projekt. „Jeżeli jedynym sporem była kwestia przysposobienia dzieci, to uprzejmie informuję, że Władysław Kosiniak-Kamysz poprze projekt” – odparł Włodzimierz Czarzasty. W reakcji Olejnik utrzymywała jednak, że proponowane zapisy nie stanowią odpowiedzi wpisującej się wystarczająco w potrzeby osób, które o jej wprowadzenie zabiegają. Stwierdziła, że „dziedziczenie i odwiedzanie w szpitalu to naprawdę mało”. „Ludzie walczą tyle lat, to jest naprawdę niesamowite” – dodała.
Związki partnerskie. Włodzimierz Czarzasty: To bardzo dużo
W dalszej części rozmowy prowadząca dopytywała: „Myśli pan, że ludziom na marszu chodziło tylko o to, żeby mieli prawo do dziedziczenia i do odwiedzania się w szpitalu? Że tylko tego chcieli?” – „Myślę, że jedyną różnicą będzie kwestia braku przysposobienia dzieci, a wszystkie inne rzeczy, które chcieli, są. A jakich rzeczy nie ma?” – zapytał wicemarszałek Sejmu.
Następnie dziennikarka ponownie skupiła się na poszczególnych kwestiach ustawy o związkach partnerskich. Gdy gospodyni programu wyliczyła, Czarzasty odparł: „To bardzo dużo. A czego by się pani jeszcze spodziewała?” Olejnik nie pozostawiła słów jednego z liderów Lewicy bez odpowiedzi. „Pan mi nie będzie zadawał pytań, panie marszałku. Ja zadaję pytania. Każdy ma swoje miejsce. Pan w Sejmie, ja w 'Kropce'” – zakończyła.
O ustawie o związkach partnerskich zrobiło się ponownie głośno, gdy w poprzednim tygodniu przewodnicząca klubu parlamentarnego Lewicy Anna Maria Żukowska ogłosiła, że prace „są na finiszu”. Innego zdania był Władysław Kosiniak-Kamysz, który w rozmowie z mediami powiedział, że PSL nie wyraziło zgody na ustawę o związkach partnerskich. Jego partner z Trzeciej Drogi, Szymon Hołownia, zapowiadał natomiast, że w Sejmie będzie głosował „za”.