"Putin - bohater wielu Polaków". Twórczyni "Polskich matrioszek" opowiada o tajemnicach swojego reportażu"

Popularne miejscowości

Nie było ani jednej osoby, która powiedziałaby, że Władimir Putin to zły człowiek. Wszyscy mówili o nim w samych superlatywach, że to wspaniały przywódca, polityk europejski, kto dba o swój naród. Jestem przekonany, że to jest ich idol – nie ma żadnych wątpliwości Jacek Smaruj, autor reportażu „Polskie matrioszki”. Dziennikarz Polsat News wszedł w struktury trzech polskich partii, które sympatyzują z Rosją i Białorusią. Interii zdradza kulisy powstawania materiału.

„Polskie matrioszki” to pierwszy reportaż Jacka Smaruja, który powstał w ramach działu projektów specjalnych Polsat News. – Wymyśleliśmy tę formę, która będzie się zajmować poszerzonym dziennikarstwem, dziennikarstwem śledczym, w którym można zrobić nieco więcej niż w zwykłej telewizji informacyjnej. Współpracuję z Piotrem Witwickim, który merytorycznie czuwa nad tym programem – mówi Interii Jacek Smaruj, autor reportażu o polskich partiach, które sympatyzują ze Wschodem.

Podwójna rola dziennikarza. Jak powstawał reportaż?

„Żeby dowiedzieć się, jak myślą i czego faktycznie chcą – trzeba zostać jednym z nich” – słyszymy głos Smaruja w materiale. Dziennikarz działał pod przykrywką. Przedstawiał się jako człowiek, który ma dobre kontakty w dwóch środowiskach – kibicowskim i studenckim. Taka formuła miała sprawić, że będzie atrakcyjnym kąskiem dla partii, które dopiero budują struktury.

Smaruj nawiązał kontakty z przedstawicielami trzech wcześniej wytypowanych ugrupowań, które działają w Polsce zupełnie legalnie, a jednocześnie nie ukrywają fascynacji Rosją, Białorusią czy Władimirem Putinem. Dlaczego dziennikarz przedstawiał się jako przedstawiciel grup kibicowskich i studenckich? – To pomysł, który konsultowałem z jednym z policjantów, który przez lata zajmował się rozbijaniem grup kibicowskich. To on podpowiedział mi, jak się zachowywać, co mówić, żeby być wiarygodnym.

„Polskie Matrioszki”. Czym są partie sympatyzujące ze Wschodem?

Jak opowiada autor reportażu, wszystkie te formacje były podekscytowane spotkaniem z człowiekiem, który może w prosty sposób przyprowadzić kilkudziesięciu nowych członków. Takich, którzy pomogą budować struktury rozwijających się organizacji. – Skupiłem się na partiach, o których zaczęło być głośno już po wybuchu wojny. To było dla mnie ważne, że z jednej strony trwa wojna, a z drugiej w Polsce legalnie są rejestrowane partie, które sympatyzują z Rosją czy Białorusią. Na tych trzech partiach się skupiłem. Są świeże, zaczynają, budują swoje struktury, a przed nimi – jak oni twierdzą – jest przyszłość – mówi Interii Smaruj.

Pozostałe elementy łączące „polskie matrioszki”

Wszystkie formacje wytypowane przez autora reportażu łączą trzy elementy. Pierwszym jest stosunek do Władimira Putina. – Putin jest dla nich wspaniałym politykiem i wodzem narodu. Ani razu nie spotkałem się z krytycznymi wypowiedziami, choćby trochę ostrzegawczymi. Wszyscy mówili o nim w samych superlatywach, nie było ani jednej osoby, która powiedziałaby, że to zły człowiek.

Drugim elementem łączącym te trzy partie jest stosunek do Ukrainy. Nie tylko krytykują pomoc temu państwu, ale też jawne go nienawidzą. Zresztą, niektórzy z nich mówią, że takiego państwa po prostu nie ma. Trzecim elementem jest kwestia finansowania. Działacze wszystkich formacji tłumaczą, że finansują się wyłącznie ze składek członkowskich i darowizn.

Zakończenie i refleksje autora

W finałowej scenie materiału Smaruj w rozmowie z przedstawicielem Frontu postanawia ujawnić prawdziwe imię. Mówi, że jest dziennikarzem, a swojego rozmówcę żegna słowami: „Już nie chcę z panem rozmawiać. Dziękuję. Do widzenia”. Ta historia jednak się nie kończy. – Otwarte pozostają różne pytania. Czy ktoś w momencie rejestrowania partii politycznych naprawdę sprawdza programy polityczne? Czy te programy, już po zarejestrowaniu partii, się nie zmieniają? Czy powinniśmy się przyzwyczaić, że są tacy ludzie wśród nas?

Czy ABW, MSWiA, państwo polskie, tych ludzi sprawdza? Co oni tak naprawdę robią, jak są finansowani, skąd pochodzi ich inspiracja? To wątki, które wciąż są otwarte – wylicza Smaruj.

„Polskie matrioszki” można obejrzeć na kanałach Polsat News i w polsatnews.pl od czwartku 27 czerwca, od godz. 21.