Minister Domański pytany był o to, czy utrzymywanie na niezmienionym poziomie, jak również jastrzębia retoryka prezesa NBP Adama Glapińskiego, to dobre podejście.
„Nie mogę komentować decyzji Rady Polityki Pieniężnej (…) To jest bardzo istotne, żeby pokazać, że mamy pokój, że nie ma wojny między ministrem a prezesem Glapińskim jako prezesem niezależnego banku centralnego” – odparł członek rządu Donalda Tuska.
W kontekście obaw RPP, szef resortu finansów wskazał, że częściowe odmrożenie cen energii po 1 lipca zostało pomysłane tak, aby rachunki za energię gospodarstw domowych nie wzrosły zbyt mocno.
Przypomniał jednak, że stosowna reforma. „Pewnie bylibyśmy wszyscy spokojniejsi, gdyby pan prezydent ją podpisał” – stwierdził, raz jeszcze podkreślając, że „przez co również ścieżka inflacji w 2024 r. będzie pod kontrolą.
„Ja myślę, że ona (inflacja) będzie poniżej 5 proc. z całą pewnością i przypomnę tylko, że w szczycie rządów PiS-u sięgała 18 procent, a w ciągu rządów PiS-u taka skumulowana, łączna inflacja wyniosła 50 procent” – dodał.
„Tak zostały przetrzebione portfele Polaków. Jak stwierdził, obecne narzekania byłego premiera Mateusza Morawieckiego i innych polityków PiS na wzrost cen to 'cynizm’.
„Fakty są takie, że inflacja znajduje się poniżej oczekiwań analityków, czyli mamy ścieżkę inflacji poniżej tego, co było prognozowane.
My również w Ministerstwie Finansów uważamy, że inflacja na koniec tego roku będzie niższa, albo może nawet wyraźnie niższa od tego, co jeszcze myśleliśmy pół roku temu” – zaznaczył minister.
Wracając do tematu, potwierdził, że dzięki temu, iż Polska wciąż powstrzymuje się od łagodzenia polityki pieniężnej, „złotówka jest silniejsza od innych walut – i to dobrze”.
Jednocześnie przyznał, że mocniejszy złoty „stanowi także często problem dla polskich eksporterów, którzy borykają się z malejącą rentownością swojego eksportu.
„Myślę, że polski system jest bezpieczny. Polskie finanse publiczne są bezpieczne – podsumował szef MF.