Niecałe 6 GW w 2030 roku i niemal 18 GW dekadę później – tyle ma wynieść zainstalowana moc postawionych na Bałtyku polskich . Założenie to zostało zawarte w Krajowym Planie w dziedzinie Energii i Klimatu do 2030 r. i zarówno dla scenariusza bazowego (tzw. WEM – ang. with existing measures), jak i zakładającego aktywną transformację (tzw. WAM – with additional measures) wiatraki na morzu będą w 2030 roku produkować około 21,7 TWh.
„My nie mamy jakichś szczególnie innych możliwości, aby ta polska energia, która jest dzisiaj jedną z najdroższych w Europie, była tańsza. Zielona energia (…) jest jednym z kluczowych sposobów” – potwierdzał w Sopocie podczas Europejskiego Forum Nowych Idei premier Donald Tusk.
W kwietniu 2022 roku Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że „organy administracji rządowej w obszarach morskich Rzeczypospolitej Polskiej”. Wskazano, że w okresie od czerwca do października 2021 roku nie podejmowano działań w zakresie uchwalenia przepisów związanych z rozwojem offshore czy uproszczenia procedur pozwoleniowych, mimo iż uznano rozwój za projekt strategiczny.
Obecnie resort klimatu i środowiska przygotowuje , który – zdaniem strony rządowej – ma przyczynić się do „rozwoju sektora energii odnawialnej zgodnego z ambicjami redukcji emisyjności gospodarki i spełniania zobowiązań międzynarodowych”.
„Mamy na ukończeniu tego roku mamy kolejne projekty przewidziane na kolejne okresy. Mamy też pozytywną dyskusję z rządem na temat drugiej fazy rozwoju, czyli aukcji w 2025. Czekamy na konkretne regulacje, zmiany ustawy na temat morskich farm wiatrowych, które dotyczą chociażby kształtu aukcji, która ma się odbyć w przyszłym roku i jest to dosyć kluczowe” – mówi Interii Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
Projekty i postępy dotyczące farm wiatrowych na Bałtyku
Wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka poinformował ponadto w październiku, że został ogłoszony „To kluczowy element większego projektu, jakim jest powstanie . Na skutek przebudowy zmniejszymy falowanie w porcie oraz zredukujemy zapiaszczanie występujące na jego wejściu. Dzięki odblokowanym przez nasz rząd pieniądzom z KPO możemy szybciej rozwijać energetykę wiatrową na Bałtyku” – napisał w serwisie X.
Najważniejszą kwestią są jednak , które trwają. Inwestycje planowane są przez kilka spółek: Orlen we współpracy z Northland, PGE Baltica wraz z Ørsted, Ocean Winds, Polenergia we współpracy z Equinor oraz RWE. Obecnie najbardziej zaawansowanym projektem jest którego moc wynosić będzie około 1,2 GW. Realizuje go , który otrzymał finansowanie od 25 instytucji (m.in. BGK, Banku Pekao, PKO BP).
Plan zakłada rozpoczęcie prac instalacyjnych na morzu na początku przyszłego roku, zaś „W ramach drugiej rundy koncesyjnej w Polsce Grupa ORLEN uzyskała 5 kolejnych koncesji na budowę morskich farm wiatrowych na Bałtyku. Cztery z pięciu koncesji znajdują się na Ławicy Odrzańskiej, na wysokości Świnoujścia, gdzie spółka NEPTUN odpowiedzialna za rozwój sektora offshore wind w Grupie ORLEN buduje pierwszy w Polsce terminal instalacyjny morskich farm wiatrowych. Piąta położona jest na Ławicy Słupskiej, na obszarze graniczącym z miejscem, gdzie powstaje farma Baltic Power. Zgodnie z planami, kolejnych pięć morskich farm Grupy ORLEN osiągnie moc wytwórczą ok. 5,2 GW, co pozwoli produkować czystą energię w ilości wystarczającej, aby zasilić” – poinformowali Interię przedstawiciele spółki.
Kable zostaną położone w tunelu mierzącym 1,4 km długości. Z kolei w połowie miesiąca poinformowano, że z fabryki Steelwind w Nordenham w Niemczech rozpoczęto pierwsze . Na początku przyszłego roku mają trafić na teren budowy na morzu.
W przypadku projektem o największym zaawansowaniu prac jest , gdzie został zakończony etap kontraktowania najważniejszych komponentów i usług instalacyjnych niezbędnych do rozpoczęcia budowy na morzu. ” czyli przygotowanie infrastruktury przyłączeniowej niezbędnej do wyprowadzenia mocy. Wiosną 2025 roku planowane jest rozpoczęcie prac budowlanych na morzu związanych z usunięciem głazów z obszaru przyszłej farmy oraz przygotowaniem korytarzy dla linii kablowych pod dnem morskim. W tym czasie rozpocznie się też wykonanie sterowanego przewiertu bezwykopowego pod plażą na potrzeby połączenia odcinka morskiego kabli z odcinkiem lądowym kabli. ” – poinformowali naszą redakcję przedstawiciele spółki.
planuje rozpoczęć eksploatację Baltica 2 Z kolei w przypadku Baltica 1, który to projekt realizowany jest bez współpracy z Ørsted, trwają badania środowiskowe i badawcze. Ten etap inwestycji planowany jest do uruchomienia na początku kolejnej dekady. Łącznie, . rozwija trzy projekty morskich farm wiatrowych Bałtyk o łącznej mocy do 3000 MW.
„Dwa z nich, , o łącznej mocy 1440 MW, to projekty tzw. pierwszej fazy rozwoju sektora offshore wind w Polsce. Oba projekty otrzymały komplet morskich i lądowych pozwoleń na budowę, posiadają także kluczowe umowy z dostawcami. Ostateczna decyzja inwestycyjna (FID) dla projektów Bałtyk 2 i Bałtyk 3 powinna nastąpić ” – czytamy w informacji przesłanej do naszej redakcji, gdzie wyjaśniono, że energia pochodząca z tych farm powinna popłynąć do sieci – tak jak w przypadku PGE – . Z kolei Baltic 1 – o mocy do 1560 MW – to, jak podkreśla Polenergia, projekt i najbardziej zaawansowany projekt tzw. drugiej fazy rozwoju sektora offshore wind w Polsce”. Spółka nie ukrywa, że największym wyzwaniem dla inwestycji jest finansowanie.
Pomóc ma w tym długoterminowy , a także emisja , z której pozyskano 750 mln zł. Jeśli chodzi o spółkę planowana przez nią morska farma wiatrowa ma wydane pozwolenie lokalizacyjne oraz decyzję środowiskową na część lądową i morską. Projekt ma też przyznane prawo do tzw. kontaktu różnicowego oraz wykonane badania geologiczne, geofizyczne oraz wietrzności w miejscu lokalizacji farmy. „Obecnie koncentrujemy się na co jest teraz priorytetem w realizacji projektu. Przed nami wiele istotnych decyzji, które będą miały znaczący wpływ na dalszy przebieg działań. Projekt przebiega zgodnie z założonym harmonogramem.” – brzmi komunikat przesłany przez rzeczniczkę spółki.
Obecnie kluczową kwestią jest podjęcie decyzji inwestycyjnej i pozyskanie finansowania od kilku lub kilkunastu instytucji. Zdaniem prezesa PSEW Polska obecnie nie ma żadnej innej możliwości, jeśli chodzi o rozwój energetyki i transformację opartą na odchodzeniu od węgla, jak budowa farm wiatrowych na Bałtyku. – . Potencjał jest dziś na poziomie 18 GW. Premier podkreślił, że rozwój energetyki wiatrowej na morzu się już dzieje, że będziemy stąd mieli prąd w gniazdku. Taka deklaracja jest wiążąca z perspektywy sektora morskich farm wiatrowych i odebrana na poważnie – mówi Interii.
Mimo, że sama budowa farm jest gigantyczną inwestycją – obecnie koszty pierwszych inwestycji szacowane są na około 130 mld zł – ocenia, że energia produkowana na morzu nie będzie droga. – Jako inwestorzy na początku płacimy za budowę tych farm wiatrowych bez wsparcia rządu; finasowanie jest prywatne poprzez kredytowanie. Ostatecznie za energię elektryczną płacą odbiorcy końcowi. Dzisiaj tylko farmy wiatrowe mogą nam zapewnić to, że cena energii będzie najniższa z dostępnych. Widzimy, że nawet przy dużych ilościach energii z offshore będziemy zasadniczo obniżać ceny energii elektrycznej i to odczuje odbiorca końcowy na swoim rachunku.
Analizy PSEW wskazują, że przy założeniu, iż wysokość wsparcia wyniesie w granicach 550-60 PLN/MWh i przy 18 GW mocy zainstalowanej na farmach na morzu (dla roku 2040), w porównaniu do kosztów szacowanych dla 5,9 GW (założenie dla roku 2030). PSEW szacuje, że możliwych lokalizacji na kolejne farmy w różnych regionach Bałtyku jest drugie tyle, co obecnie zaplanowane.