Rosyjska stacja kosmiczna stała się tematem coraz częstszych dyskusji, szczególnie po inwazji Rosji na Ukrainę, która wpłynęła na relacje w ramach Międzynarodowej Stacji Kosmicznej – symbolu międzynarodowej współpracy w badaniach kosmosu. Roskosmos, agencja kosmiczna Rosji, przedstawiła bardziej szczegółowy plan działań na przyszłość, który umożliwi przeprowadzanie prac badawczych i rozwojowych, niemożliwych w ramach ISS z powodu ograniczeń i umów międzynarodowych.
Nowa stacja ma na celu rozwiązanie problemów związanych z rozwojem naukowo-technologicznym, wzrostem gospodarczym oraz bezpieczeństwem narodowym – obszarów niedostępnych w segmencie rosyjskim ISS z powodu ograniczeń technologicznych i warunków umów międzynarodowych. Ambitne plany kosmiczne Rosji zakładają wysłanie pierwszego modułu naukowo-energetycznego już w 2027 roku, stopniowe dołączanie kolejnych modułów do 2030 roku oraz dwa dodatkowe do 2033 roku.
Rosja, kierując się koniecznością opracowania nowego załogowego statku kosmicznego i unowocześnienia infrastruktury startowej, przygotowuje się do opuszczenia ISS, na której uczestniczyła od samego początku jej istnienia w latach 90. XX wieku. Początkowo planowano opuszczenie stacji w 2024 roku, jednak najnowsze informacje wskazują, że Rosja pozostanie na ISS do 2028 roku.
ISS się sypie. Poszukiwanie alternatyw przez kosmiczne potęgi
Wyjście Rosji z ISS wynika oficjalnie z konieczności wzrastających prac konserwacyjnych modułów stacji. Już w 2022 roku Roskosmos informował, że astronauci spędzają więcej czasu na naprawach niż na badaniach naukowych, które są głównym celem istnienia stacji kosmicznej.
Należy jednak zauważyć, że najważniejsi gracze na rynku kosmicznym poszukują alternatyw. Chińska stacja kosmiczna Tiangong może nie dorównać rozmiarami ISS, ale stale się rozwija. Także Amerykanie poszukują nowych opcji głównie wśród firm komercyjnych, jak na przykład Vast Space, która ogłosiła plany wysłania modułu Haven-1 za pomocą rakiety SpaceX Falcon 9 w 2025 roku.