Dyrektor wiezienia traci stanowisko po ucieczce skazanego podczas pożaru, prokuratura podejmuje decyzję.

Dwaj funkcjonariusze z zakładu karnego w Zamościu usłyszeli zarzuty popełnienia przestępstwa z art. 231 §1 k.k.

„Przesłuchani w charakterze podejrzanych do popełnienia zarzucanych im czynów i skorzystali z prawa do odmowy składnia wyjaśnień. Czyny zarzucone podejrzanym zagrożone są karą do 3 lat pozbawienia wolności” – przekazała we wtorek Prokuratura Okręgowa w Zamościu.

Jak przekazała we wtorek Służba Więzienna, Dyrektor Generalny SW na wniosek Dyrektora Okręgowego SW w Lublinie odwołał ze stanowiska szefa Zakładu Karnego w Zamościu. Pełnił tę funkcję od marca.

Wcześniej SW informowała również o wszczęciu postępowań dyscyplinarnych ws. dwóch funkcjonariuszy, którzy mieli pilnować. Konsekwencje służbowe mogą też spotkać ośmiu innych strażników.

Z ustaleń śledczych wynika, że dwaj funkcjonariusze pozostawili w pomieszczeniu szpitalnym, bez ochrony i obserwacji jego zachowania, poza tym korzystali z „w innych celach niż związane z realizacją konwojowania”, dopuścili też do kontaktów Bartłomieja B. z osobami postronnymi, nie przeprowadzili również kontroli pobieżnej mężczyzny.

Poza tym, jak ustaliła prokuratura, „w trakcie pełnienia służby, w wyniku czego osadzony dokonał ucieczki z V Oddziału Psychiatrycznego”.

34-letni mężczyzna kilka tygodni wcześniej miał dopuścić się ojca i brata. Trafił na obserwację do Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego w Radecznicy, skąd uciekł.

Bartłomiej B. został odnaleziony po 10 dniach w pustostanie we wsi na Podkarpaciu, około 120 km od Radecznicy.