Dusiciel terroryzujący kobiety w Nowym Targu – jedno nazwisko najczęściej pojawiające się w policyjnych raportach

​Karolina od razu udała się do szpitala: — Lekarz zasugerował mi, że byłam pijana. Powiedział, że nic nie zrobi w związku z moim urazem oka, bo w szpitalu nie ma okulisty. Dodał też, że może wsadzić mnie do karetki do Krakowa, ale mam wrócić na własny koszt. Nie zaproponowano mi nawet tomografii, żeby sprawdzić, czy nie mam wstrząsu mózgu — mówi w rozmowie z portalem Goniec.pl.

Tajemnicza śmierć w centrum Tarnowa. „Musiał bardzo krwawić” Na policji usłyszała, że w miejscu ataku nie ma monitoringu. Dziwi się, że nie otrzymała pomocy psychologicznej. – Ten człowiek dusił mnie bez opamiętania. Gdybym nie była wystarczająco silna, kto wie, jak by się to zakończyło – zauważa.

„Boję się wychodzić sama z domu” Karolina sama zaczęła szukać sprawcy, swoje zdjęcie udostępniła w mediach społecznościowych. Otrzymała wiele wiadomości: — Jedno nazwisko przewijało się najczęściej – stwierdza. Dostała też zdjęcia, jest przekonana, że to napastnik. Rzucił nastolatkę w krzaki i dusił. Napastnika razem z policją szukały dziesiątki internautów! Okazało się, że policja go zna, ale potrzebuje dowodów.— Miałam uczucie, że policja się do tego nie garnie, a ja teraz boję się wychodzić sama z domu. Boję się, że gdzieś go spotkam. Przecież nagłośniłam sprawę, a on może chcieć zemsty — pokrzywdzona mówi Gońcowi.

Matka zgłosiła, że 8-letni Oskar nie oddycha. Prawda okazała się szokująca Skontaktowała się z nią dziewczyna, która miała zostać zaatakowana przez tę samą osobę. — Prześladował, nachodził, gonił i zaczepiał wiele innych kobiet — twierdzi Karolina. Dodaje, że mężczyzna ma być zamykany w szpitalu psychiatrycznym „gdy popełnia jakieś przestępstwo”, a później wypuszczany. Dorota Garbacz z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu powiedziała w rozmowie z „Gazetą Krakowską” mówi, że mężczyzna został nawet przesłuchany.

Policja pytana przez dziennikarzy Gońca o sprawę odpowiada, że mężczyzna nie został zatrzymany: — Osoba wskazana przez kobietę, jest nam znana, ale tym etapie postępowania, zanim mężczyzna nie usłyszy zarzutów, nie można mówić o osobie podejrzanej. W środę 17 lipca sprawa została zakwalifikowana jako próba gwałtu.