KNF opublikowała raport: Tak wiele osób będzie spłacać kredyty nawet na emeryturze

Były dowódca GROM zauważa, że wyraźnie widać, że sposób zwalczania terroryzmu, jaki przyjął Izrael, doprowadził do tego, że nie tylko nie zlikwidował komórek terroru, ale spowodował wzrost ich popularności i wielu naśladowców. — Takie działanie eskaluje tę wojnę — podkreśla. — Kolejne tak duże uderzenie, które przeprowadzono, zniszczono wiele budynków w okolicy po to, żeby wyeliminować jednego terrorystę, jednak chwały armii izraelskiej nie przynosi — ocenia były szef GROM.

Netanjahu nie chce być rozliczany sam. Generał uważa, że najwyższa pora, by mocniej nacisnąć na stronę izraelską, by zweryfikowała swój sposób walki z terrorystami i nie ulega wątpliwości, że zamach październikowy powinien być potępiony. Jednak obecnie te organizacje terrorystyczne zyskały na popularności. Widzi też błędy w strategii dalekosiężnego myślenia drugiej strony.

Hamas, Hezbollah i jemeńskie ugrupowania terrorystyczne wciąż czynią wszystko, żeby szkodzić Izraelowi. Doskonale wiemy, że za tym wszystkim stoi Iran, który dozbraja terrorystów w nowoczesne systemy uzbrojenia.

Unia Europejska przyjęła jednoznaczne stanowisko, że walki, która zabija tylu niewinnych ludzi, nie akceptuje. Jednak przesadnie idzie to niekiedy w innym kierunku. — W niektórych stolicach można odnieść wrażenie, że Unia Europejska wręcz wspiera terrorystów, bo postawienie się tylko po jednej stronie i zapomnienie, co wydarzyło się w październiku 2023 r., też oczywiście jest błędem — zauważa nasz rozmówca.

Kluczowe są tu Stany Zjednoczone, bez których Izrael nie jest w stanie funkcjonować. Już nie wystarczą zwykłe upomnienia, mówienie, że Izrael ma prawo do obrony, bo o tym wszyscy wiedzą, że wsparcie było słusznie udzielanie Izraelowi, kiedy zmasowany atak rakietowy był wyprowadzony z Iranu.

Były szef GROM zderza i pokazuje absurd dwóch sytuacji. Kiedy te same Stany Zjednoczone mają problem z tym, żeby pozwolić Ukrainie używać środków bojowych na terenie Rosji, które niszczyłyby tylko obiekty wojskowe, a jednocześnie pozwalają i nie wprowadzają żadnych ograniczeń, kiedy ich broń jest używana przez Izrael, by uderzać w obiekty cywilne. — To, że w tych obiektach przebywa kierownictwo organizacji terrorystycznych, nie usprawiedliwia zniszczenia całego kwartału, gdzie mieszkają cywile — podsumowuje.

W piątek izraelskie wojsko przeprowadziło atak na kwaterę główną Hezbollahu w Bejrucie. Według mediów zniszczony został cały kwartał zabudowy i był to największy nalot na libańską stolicę podczas trwającej od roku eskalacji konfliktu Hezbollahu z Izraelem. Naloty trwały przez całą noc, a ze swoich domów ewakuowały się tysiące ludzi.

Hezbollah podał, że zaatakował w sobotę rakietami Fadi-1 kibuc Kabri w Zachodniej Galilei na północy Izraela w odpowiedzi na „barbarzyńskie” uderzenia Izraela na „miasta, wioski i cywilów” w Libanie. Według portalu Times of Israel pięć rakiet uderzyło głębiej na północy Izraela, ale żadna z nich nie leciała na Kabri. Armia izraelska poinformowała, że przechwyciła na północy kraju pięć rakiet wystrzelonych z Libanu.