Trzaskowski wyraża swoje zdanie na temat oburzającego nagrania z Campusu. „Płonie we mnie gniew”

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski na antenie TVP Info był pytany, czy opozycja nie ma trochę racji, twierdząc, że politycy Koalicji Obywatelskiej „wtłaczają nienawiść w młode umysły”. Chodzi oczywiście o wulgarne piosenki uderzające w PiS. Trzaskowski podkreślił, że incydent z wulgarną piosenką na Campusie Polska był deklaracją buntu. Młodzi ludzie torebkują muzykę, ponoszą ich czasem emocje. – stwierdził prezydent Warszawy, który stoi za organizacją Campusu. – Trudno, żeby tego typu incydenty przesłaniały przesłanie Campusu i to, co się tutaj dzieje – dodał.

Jednak prowadzący rozmowę Marek Czyż ocenił, że „właśnie przesłoniły”. Trzaskowski nie zgadzał się z tą opinią. – My tutaj ciężko pracujemy cały rok, młode pokolenia pracują, żeby rozmawiać o przyszłości, odbywają się mnóstwo ciekawych debat. To nie jest obóz harcerski, na którym próbujemy narzucać coś młodym ludziom. Są autentyczni, czasami mogą przekraczać granice, wtedy jasno reagujemy. Nie ma pełnej kontroli, czy indoktrynacji, młodzi ludzie zachowują się tak, jak im w duszy gra. A my możemy wygłaszać swoje komentarze – dodał. Trzaskowski zadeklarował, że „nie pozwoli na to, żeby to dominowało całe wydarzenie”.

Tutaj dzieje się mnóstwo fantastycznych rzeczy, które wpływają na to, co się dzieje. Odrywamy się od bieżączki, odrywamy się od tego, co jest w danym momencie trendem w mediach społecznościowych – podkreślił. Trzaskowski odniósł się także do zarzutów opozycji, że poza ramami kampanii wyborczej. – To jest PiS-owska retoryka. My działamy przez cztery lata bezustannie. Nie ma tutaj polityki partyjnej, nie nakłaniamy, żeby na kogokolwiek głosować, nie promujemy kandydatów w kampanii wyborczej – zapewniał prezydent Warszawy.

Podkreślił także, że dzisiaj PiS ma swoje problemy. – Coż, tonący brzytwy się chwyta i próbuje innych obrzucić błotem – podsumował lider Koalicji Obywatelskiej.