Polscy kierowcy w Niemczech wymykają się spod kontroli. „Zabrakło rozsądku na drogach”

Polscy kierowcy w Niemczech wymykają się spod kontroli. "Zabrakło rozsądku na drogach"

„`html

W miniony weekend na słynnym torze Nürburgring doszło do poważnego zdarzenia drogowego, w które zamieszany był polski kierowca. Porsche, które prowadził Waldemar Pietrzak – przedsiębiorca i twórca internetowy – po kolizji z BMW uderzyło w barierki ochronne i natychmiast zajęło się ogniem. Mimo ogromnej prędkości, wynoszącej około 190 km/h, Pietrzak nie odniósł żadnych obrażeń.

Niebezpieczeństwa i legenda toru Nürburgring

Wypadek na Nürburgringu ponownie zwrócił uwagę na poziom ryzyka związany z jazdą po tej legendarnej trasie. Szczególnie północna pętla, znana jako „Nordschleife”, funkcjonuje w świecie motorsportu pod nazwą „Zielone Piekło” – określenie to nadał jej trzykrotny mistrz świata Formuły 1 Jackie Stewart. Charakterystyczne cechy tego toru, jak wąska trasa, mnogość zakrętów i ograniczona widoczność, sprawiają, że ryzyko jest bardzo wysokie. Z tych powodów obecnie Formuła 1 nie korzysta z tej części toru.

Rosnąca liczba Polaków na torze

Nürburgring przyciąga coraz więcej polskich kierowców. Damian Lempart, instruktor i zawodnik wyścigowy z doświadczeniem ponad 20 tysięcy przejechanych kilometrów po niemieckim torze, zauważa wyraźny wzrost obecności rodaków nawet do piątego czy szóstego miejsca w rankingu zagranicznych uczestników jazd turystycznych.

  • Przystępny koszt – za 30 euro można pokonać jedno okrążenie na kultowym torze.
  • Coraz więcej szybkich samochodów wśród Polaków, co zachęca do sprawdzenia ich możliwości w bezpieczniejszych warunkach niż droga publiczna.

Brak formalnych wymagań i konsekwencje wypadków

Wjazd na tor wymaga jedynie wykupienia wstępu; nikt nie sprawdza kompetencji kierowcy ani stanu technicznego pojazdu. To jednak wiąże się z ryzykiem – każdy uczestnik odpowiada za swoje zachowanie, a w przypadku wypadku musi również pokryć koszty ewentualnych uszkodzeń infrastruktury i interwencji służb.

  • Minimalne manipulacje na torze, jak rozstawienie pachołków i holowanie samochodu: około 160 euro.
  • Za zniszczenie bariery o długości kilku metrów suma może sięgnąć kilku tysięcy euro.

Kultura jazdy i edukacja kierowców

Jak podkreśla Lempart, polscy kierowcy często nie kładą nacisku na szkolenie i rozwijanie własnych umiejętności. W rezultacie rośnie liczba wypadków, a zarządzający obiektem nie wdrażają zmian poprawiających bezpieczeństwo. Często uczestnicy jazd turystycznych nie posiadają odpowiedniej wiedzy ani na temat pracy auta, ani zasad, które obowiązują na torze.

  1. Liczba osób decydujących się na doszkalanie jest niewielka.
  2. Na jazdach turystycznych panuje większa swoboda, podczas gdy zorganizowane szkolenia mają ściśle ograniczoną liczbę uczestników oraz obejmują wprowadzenie w podstawy zachowania na torze.
  3. Niektórzy kierowcy chcą imponować umiejętnościami, których jeszcze nie mają, co zwiększa ryzyko niebezpiecznych sytuacji.

Polityka obiektu i dalsze perspektywy

Właściciel toru zdecydowanie zabrania publikowania nagrań z wypadków, chcąc chronić reputację obiektu. Jednak filmy często i tak pojawiają się w sieci. Bezpieczeństwo na Nürburgringu mogłoby zostać poprawione dzięki większemu naciskowi na edukację i selekcję uczestników jazd.

Incydenty, nawet te tragiczne, rzadko prowadzą do natychmiastowych zmian w funkcjonowaniu toru. Szansa na poprawę bezpieczeństwa i zmiany regulacji istnieje zwłaszcza przy presji społecznej i rosnącej świadomości zagrożeń.

Motorsport oczami eksperta

Damian Lempart przyznaje, że jego fascynacja Nürburgringiem miała wymiar sportowy, a nie turystyczny. Zaczynał od symulatorów wyścigowych, stopniowo zdobywając doświadczenie zarówno w rzeczywistych wyścigach, jak i jako trener dla innych. Chociaż jako dziecko nie miał możliwości startów w kartingu, odnalazł swoją drogę do motorsportu poprzez gry wyścigowe i sukcesywnie przekładał tę wiedzę na realne osiągnięcia na torze.

W przyszłości Lempart rozważa udział w słynnym 24-godzinnym wyścigu na Nürburgringu. Realizacja tego celu zależy głównie od partnerów i sponsorów, ale marzenie to wydaje się bardziej osiągalne niż udział w najbardziej prestiżowych zawodach świata.

„`