Niezwykłe zwycięstwo w Lidze Narodów - emocjonujący finał!

W dniach 20-23 czerwca odbył się turniej finałowy Ligi Narodów siatkarek, a gospodarzem była Tajlandia. W Bangkoku tytułu miała bronić Turcja, ale rywalizacja tej kadry zakończyła się na ćwierćfinale po porażce 2:3 z Polską. W niedzielę brązowe medale wywalczył zespół prowadzony przez Stefano Lavarinini, który wygrał 3:2 z Brazylią (25:21, 26:28, 25:21, 19:25, 15:9).

O tytuł w Bangkoku walczyły reprezentacje Japonii i Włoch. Włoszki wygrywały turniej w 2021 r., kiedy to pokonały 3:0 Brazylię. Japonki miały szansę na historyczny sukces w tych rozgrywkach. Za faworytki do triumfu uchodziły podopieczne Julio Velasco. Włoszki wygrywają Ligę Narodów. Świetny mecz Paoli Egonu. Nie do zatrzymania

Od samego początku finału Włoszki prezentowały się świetnie. Bardzo szybko uzyskały pięciopunktową przewagę, którą utrzymały przez większość seta. Bardzo dobrze prezentowała się Paola Egonu czy Alice Degradi, które były w czołówce punktujących. Pierwszy set zakończył się wygraną Włoszek (25:17).

Włoszki wygrywały zdecydowanie więcej punktów przez ataki czy grę blokiem, a dosyć równo było przy punktach po błędach rywalek. Siła ataku Włoszek była jednak zabójcza. Japonki prowadziły 3:1 na początku drugiego seta, ale rywalki bardzo szybko to odwróciły. Przez dłuższy czas utrzymywały się dwa-trzy punkty przewagi, natomiast od stanu 12:9 Włoszki były już bezlitosne. W pewnym momencie Japonia przegrywała dziewięcioma punktami. Włoszki wygrały seta 25:17 i były już bardzo blisko triumfu w rozgrywkach.

W trzecim secie Japonki nie miały już nic do stracenia i walczyły o to, by doprowadzić do czwartej partii. Jedną z najbardziej widowiskowych akcji w tym secie była „czapa” (piłka odbita przez blok pod nogi zawodniczki atakującej – red.) na Miriam Sylli w wykonaniu Eriki Araki i Koyomi Iwasaki. Stopniowo Japonki wyglądały coraz lepiej i zaczęły prowadzić, a dzięki serii Arisy Inoue przy zagrywce Japonia wygrywała 18:13. Po autowym ataku Włoszek Japonia wygrała seta 25:21.

W czwartym secie Włoszki wróciły na odpowiednie tory i prowadziły 7:2. Na chwilę przewaga stopniała do dwóch punktów ze względu na autowe ataki Włoszek. Przy stanie 11:6 nagle wystąpiła dłuższa przerwa, prawdopodobnie powiązana z problemami z protokołem elektronicznym. Po niej Włoszki zyskały cztery-pięć punktów przewagi i utrzymały ją do samego końca. Podopieczne Velasco wygrały seta 25:20 i zostały triumfatorkami turnieju finałowego.