Unikając wyzwań, twoje talenty idą na marne. Dlaczego polskie szkoły zawodzą? [Rozmowy z Sroczyńskim]

Najpierw Izrael zdecydował się na wejście swoich wojsk lądowych na południe Libanu w celu zwalczania pozycji Hezbollahu, a następnie Iran zdecydował się na działania odwetowe, wysyłając setki rakiet w kierunku Izraela. Chociaż sam atak nie zebrał dużej ilości ofiar,, to ma jednak ogromny wpływ na to, co dzieje się na rynkach finansowych. Władze Izraela nie podają jeszcze żadnych konkretnych informacji, natomiast pierwsze informacje wskazywały na możliwy brak ofiar.

CNN cytując źródła z izraelskiej armii, wskazuje na 1 ofiarę śmiertelną oraz kilkanaście rannych w ataku Iranu na Izrael. Warto podkreślić, że Izrael w ostatnim czasie dokonał wielu ataków na cele związane z Hezbollahem, który wspierany jest przez Iran, dlatego można było oczekiwać, że ten zdecyduje się na działania odwetowe. Na razie sytuacja wygląda bardzo podobnie do tego, co było w kwietniu, kiedy to Iran chciał jedynie pokazać, że jest w stanie odpowiedzieć na zbrojne działania Izraela. Izrael wskazuje jednak, że tak duży atak musi spotkać się ze znaczącą odpowiedzią.

Rynek obawia się bardzo mocno tego, że Izrael wybierze na cel infrastrukturę związaną z ropą naftową, co mogłoby zaburzyć względnie zbilansowany rynek. Ropa naftowa zyskała wczoraj od dziennego dołka do szczytu 8%, natomiast ostatecznie zakończyło się na wzroście dziennym na poziomie ok. 3,5%. Ropa Brent zakończyła sesję na poziomach najwyższych od 3 września.

Warto podkreślić, że wyższe ceny ropy naftowej, to oczywiście mniejszy potencjał na obniżki stóp procentowych. Już teraz w USA wskazuje się, że w tym roku możemy już nie doświadczyć kolejnej dużej obniżki. Jerome Powell, szef amerykańskiej Rezerwy Federalnej powiedział w poniedziałek, że bank nie musi spieszyć się z podwyżkami. Tym samym prawdopodobieństwo większego cięcia zmniejszyło się do 40%.

Wzrost popytu na aktywa bezpieczne i mniej gołębi Fed umocnił wyraźnie dolara. EURUSD spadł do najniższego poziomu od pierwszej połowy września i znajduje się już blisko poziomu 1,10. USDPLN powraca z poziomów poniżej 3,80 i zbliża się do kolejnego okrągłego poziomu 3,90. Warto również wspomnieć o nowym premierze Japonii, który wskazał, że chciałby utrzymania akomodacyjnej polityki monetarnej przez BoJ w dłuższym terminie, co kłóci się nieco z jego wcześniejszymi stwierdzeniami.

Oczywiście pozostawia decyzje o stopach w gestii banku centralnego, ale jen zareagował na te stwierdzenia. Nie da się również nie wspomnieć o dzisiejszej decyzji Rady Polityki Pieniężnej o wysokości stóp procentowych. Warto podkreślić, że ostatnią decyzję o obniżce stóp procentowych mieliśmy dokładnie rok temu. Było to tuż przed wyborami do parlamentu. RPP rok temu obniżył stopy procentowe we wrześniu i październiku w sumie o 100 punktów bazowych, ale obecnie ze względu na podwyzszoną inflację wskazuje, że nie ma pretekstu do obniżek. Polska ma obecnie jedne z najwyższych stóp procentowych w Europie, co również doprowadziło do umocnienia złotego w ostatnich kilkunastu miesiącach.

Po godzinie 08:00 sytuacja na rynku walutowym jest bardzo spokojna. Za dolara płacimy 3,8749 zł, za euro 4,2870 zł, za funta 5,1435 zł, za franka 4,5794 zł.

Michał Stajniak, CFA Wicedyrektor Działu Analiz XTB

Źródło: parkiet.com