Nadszedł czas na gorące dyskusje polityczne, gdyż giełda nazwisk kandydatów w wyborach prezydenckich została otwarta na oścież. Na liście Prawa i Sprawiedliwości pojawił się już Jarosław Kaczyński. Okazuje się, że po prawej stronie politycznej sceny może pojawić się kolejny kandydat – Patryk Jaki. Politycy Suwerennej Polski już teraz zdradzają w mediach, że w przypadku, jeśli Morawiecki zostanie kandydatem na prezydenta, nie otrzyma ich poparcia. Jarosław Kaczyński również zabiera głos w tej sprawie, podkreślając wagę nadchodzących wyborów.
Jednym z kluczowych elementów dla partii jest znalezienie odpowiedniego kandydata na prezydenta. Jak zaznacza prezes PiS, człowiek ten musi być akceptowany przez społeczeństwo, spełniać jego oczekiwania, jednocześnie pozostając pozbawionym kontrowersji. Obecnie partia szuka takiej osoby, która stanowiłaby odpowiednią alternatywę. Kaczyński wspomina, że w 2015 roku istotną zaletą obecnego prezydenta była możliwość atakowania go w różnych kwestiach, co budowało narrację Gazety Wyborczej.
Poza Jakiem istnieje nadmiar potencjalnych kandydatów, którzy wzbudzają zainteresowanie partii. Wszystko w trosce o zbudowanie silnego, jednolitego frontu, który według prezesa PiS jest kluczowy w nadchodzących wyborach prezydenckich.
Propozycje kandydatów na prezydenta
Według badań, 22,1 proc. ankietowanych widziłoby byłego premiera jako kandydata na prezydenta. Warto zauważyć, że aż 42,3 proc. respondentów nie jest pewnych, kogo wybrać. Start byłej premier Beaty Szydło poparło 8 proc. ankietowanych, a kandydaturę byłego ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka dopuściło 3,5 proc. badanych. Na dalszych pozycjach znaleźli się poseł Kacper Płażyński (2,1 proc.) oraz szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerka (1,2 proc.).