Unikalne ustalenia dotyczące ataku mieczem samurajskim. Czyżby był on zlecony? Odkryto motyw ataku.

Policja ustaliła, że w piątek około godziny 18:00 w Boguszowie-Gorcach na Dolnym Śląsku Kacper S. zaatakował 30-letniego Mateusza G. mieczem samurajskim. Podejrzany usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. W sprawie na jaw wychodzą jednak nowe szczegóły.

Boguszów-Gorce. Nowe informacje ws. ataku mieczem samurajskim

W poniedziałek 24 czerwca Tomasz Bujwid z Prokuratury Rejonowej w rozmowie z Gazeta.pl, że podejrzany nie był w stanie wypowiedzieć się na temat powodów swojego zachowania. – Mężczyzna wskazał, że znajdował się pod wpływem alkoholu, natomiast nie jesteśmy w stanie tego w tej chwili z całą stanowczością zweryfikować – przekazał wówczas prokurator. We wtorek 25 czerwca ujawnił nowe informacje w tej sprawie.

Ludzie, którzy udzielali pomocy rannemu, pobiegli po prowizoryczne opatrunki do pobliskiego sklepu. Opatrzyli go przy pomocy worków i papierów. Potem wezwali służby. To był koszmar – relacjonowała rozmówczyni dziennika. Inny informator dodał, że „to był atak na zlecenie”. Motywem miała być zazdrość o kobietę. – Atak był na zlecenie Jacka H. Mateusz miał wypisywać do jego ukochanej. Tyle wiem – stwierdził rozmówca „Faktu”.

Podejrzany został zatrzymany przez policję. Spędzi w areszcie trzy miesiące. Podczas piątkowego ataku napastnik zadał ofierze dwa ciosy, w udo i w dłoń. Poszkodowany trafił do szpitala na oddział intensywnej terapii, ponieważ stracił sporo krwi. Musieli także przyszyć rękę zaatakowanemu. W poniedziałek podejrzany usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa i trafił do aresztu na trzy miesiące. Ustalono, że napastnikowi towarzyszyli dwaj inni mężczyźni, którzy nie zadawali ciosów. Oni mogą odpowiedzieć za nieudzielenie pomocy rannemu. Wobec nich zastosowano policyjny dozór. Nagranie incydentu z kamery monitoringu opublikowała na Facebooku Telewizja Dami Region. Nie publikujemy go jednak ze względu na drastyczność materiału.