Francuskie służby bezpieczeństwa odrzuciły ponad cztery tysiące wniosków akredytacyjnych przed igrzyskami olimpijskimi. To nie spodobało się Rosji. Głos zabrał Dmitrij Pieskow.
Francuskie służby bezpieczeństwa odrzuciły ponad cztery tysiące wniosków o akredytację na Igrzyska Olimpijskie Paryż 2024
M.in. z powodu podejrzeń o szpiegostwo i cyberataki – poinformował w niedzielę tymczasowy minister spraw wewnętrznych Francji. Zdecydowana większość z nich chciała akredytować się tam w roli dziennikarzy lub pracowników technicznych, a bardzo duża część tych osób pochodziła z Rosji lub Białorusi.
„Odmówiliśmy przyjęcia dużej liczby 'dziennikarzy’, którzy twierdzili, że relacjonują igrzyska. Z drugiej strony zaakceptowaliśmy obecność Rosjan, którzy pracują dla Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Stosujemy zasadę ostrożności” – podkreślił minister.
Zachowanie francuskich władz nie spodobało się Rosji. Głos zabrał rzecznik Kremla – Dmitrij Pieskow.
„Uważamy takie decyzje za niedopuszczalne. Uważamy, że to podważa wolność mediów. I z pewnością naruszają oni wszystkie zobowiązania Francji wobec OBWE (Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie) i innych organizacji” – powiedział podczas konferencji.
„Chcielibyśmy zobaczyć reakcję na takie decyzje ze strony odpowiednich organizacji praw człowieka, organizacji skupionych na zapewnieniu wszystkich fundamentów i zasad wolności mediów” – dodał.
Igrzyska olimpijskie rozpoczną się w piątek, 26 lipca.
Czytaj także:
- Cios dla igrzysk. Faworyt do złota wycofał się
ZOBACZ WIDEO:
dziejesiewsporcie: Niecodzienne obrazki z boiska. Bramkarz aż wziął się za łopatę