Elżbieta M. pochodzi ze Śląska. Wczesnie wkracza w dorosłe życie, przerywa liceum i wychodzi za mąż. W 1989 r. przychodzi na świat Amadeusz. Dziecko od początku ma problemy zdrowotne, choruje na płuca. W małzeństwie też nie dzieje się najlepiej. Elżbieta zarzuca mężowi stosowanie przemocy i ucieka od niego. Para się rozwodzi. Kobieta w 1998 r. przeprowadza się razem z synkiem do Tarnowa. W październiku 2000 r. dochodzi do tragedii. 11-letni wówczas Amadeusz zostaje uduszony, ciało dziecka znajdowane jest w zasypie. Na 12 lat więzienia skazywany jest za 28-letni bezdomny narkoman.
Wypunktowane fakty:
- Miesiąc po tragedii Elżbieta wchodzi na przestępczą ścieżkę.
- Pracuje w kwiaciarni w centrum handlowym.
- Podczas sierpniowych wakacji w 2000 r. poznaje Piotra D.
- Zaprzyjaźniają się, a kobieta towarzyszy mężczyźnie w trudnych chwilach.
Kobieta liczy na związek z Piotrem, nawet informując rodzinę o rzekomych obietnicach ze strony mężczyzny.
Trzeciego listopada 2000 r. w mieszkaniu Elżbiety dochodzi do kłótni z Katarzyną O., która ginie tam w niewyjaśnionych okolicznościach.
Okna w mieszkaniu są otwarte, a ciało Katarzyny zostaje znalezione w stanie znacznego spalenia.
Opinie psychologów i biegłych:
Elżbieta po zbrodni nie wykazuje żalu z powodu śmierci dziewczynki. Badaniom poddaje ją kilku zespołów biegłych, którzy dochodzą do różnych wniosków odnośnie jej poczytalności.
Kolejne zbrodnie:
W kolejnych latach Elżbieta popełnia dalsze zbrodnie, a jej zachowanie wskazuje, że działała świadomie i z premedytacją.
Wniosek o wznowienie procesu:
Elżbieta w kolejnych latach stara się o wznowienie procesu, twierdząc, że działała pod przymusem, jednak wszystkie próby kończą się niepowodzeniem.
Opinie o Elżbiecie M.:
Wszyscy zaangażowani zgodnie twierdzą, że Elżbieta zdawała sobie sprawę ze swoich czynów i działała świadomie, nie wykazując żadnych objawów zaburzeń psychicznych podczas popełniania zbrodni.
Nie doszukano się również jednoznacznych dowodów na rzekome urojenia czy omamy Elżbiety.