Już w trakcie zakończonych w niedzielę igrzysk olimpijskich rozpoczęła się dyskusja na czekających nas za pół roku wyborów sportowca roku 2024 w Polsce.
Igrzyska zwykle miały znaczący wpływ na kolejność plebiscytu „Przeglądu Sportowego”, choć niekoniecznie na nazwisko ostatecznego zwycięzcy.
Jak będzie tym razem? Polacy zdobyli w stolicy Francji 10 medali, z czego tylko jedno złoto.
Były reprezentant Polski w piłce nożnej Wojciech Kowalczyk kpil w serwisie X: „Weź teraz nominuj 20 najlepszych sportowców w kraju. Wszystkich siatkarzy musisz nominować”.
Coż, aż tak źle nie jest, ale nie zmienia to faktu, że występ Biało-Czerwonych na letnich zawodach był najsłabszym pod względem liczby złotych medali od Melbourne 1956, gdzie także wywalczyliśmy tylko jeden krążek tego koloru.
Nasze srebrne medalistki, jak kajakarka Klaudia Zwolińska, kolarka torowa Daria Pikulik czy pięściarka Julia Szeremeta raczej na pewno znajdą się w top 10, a może nawet top 5 plebiscytu, ale trudno będzie im pokonać światową numer jeden w tak prestiżowej dyscyplinie, jak tenis.
Jasne, że srebrny medal siatkarzy na igrzyskach w Paryżu niesamowity, ale złoto jest złotem.
Sportowcy z mniej popularnych dyscyplin mają szanse
W roku olimpijskim sportowcy z mniej popularnych dyscyplin mają największe szanse na zwycięstwo w podobnym plebiscycie, bo tzw. kibic masowy kajakarstwem, wspinaczką, kolarstwem torowym, a nawet lekkoatletyką interesuje się głównie raz na cztery lata, gdy przychodzi do walki o medale.
Na tej samej zasadzie w 2024 roku Mirosław powinna mieć łatwiej w walce o tytuł sportowca roku, gdyż jako jedyna z naszych faworytów medalowych udźwignęła całą presję w Paryżu i sięgnęła po złoto.
Jednakże wydaje się, że największe szanse na zwycięstwo mają Iga Świątek – liderka rankingu WTA, czwarta wygrana w karierze na Roland Garros i zwyciężczyni dwóch ostatnich edycji plebiscytu „PS”.
Gdyby Iga nie zdobyła medalu w Paryżu, otworzyłoby to drzwi dla innych do walki o miano sportowca roku w naszym kraju.
Jednak co z olimpijczykami?
Igrzyska nie gwarantują wygranej medalistom olimpijskim.
Historia uczy, że chociaż w latach „olimpijskich” obserwujemy dominację olimpijczyków w plebiscycie „Przeglądu Sportowego”, to nie zawsze wygrywa medalista igrzysk.
Przykłady pokazują, że również sportowcy niebędący medalistami olimpijskimi mają szansę na zdobycie tytułu sportowca roku.
Kto może zagrozić Świątek?
Zagrożeniem dla Igi Świątek w tym roku może być tradycyjnie Bartosz Zmarzlik, który jest na dobrej drodze do zdobycia piątego tytułu mistrza świata w żużlu.
Lewandowski również znajduje się w gronie faworytów, jednak ostatnie występy nie dają wielkich nadziei na wysokie miejsce.
Ostatecznie, plebiscyt „Przeglądu Sportowego” wyróżni drużynę roku – siatkarzy, a trenerem roku zostanie Nikola Grbić.
Subiektywny charakter podobnych plebiscytów sprawia, że wynik może być zaskakujący, jednak na ten moment wydaje się, że tylko kryzys w formie może pozbawić Igi Świątek zwycięstwa, które wydaje się bardzo prawdopodobne.