W 2025 r. wzrost PKB Polski może wynieść 4,4 proc., a jeśli szukać powodów ewentualnych obniżek stóp proc. w przyszłym roku, to może być to kontynuacja siły złotego, napędzana przez napływ kapitału na rynki złotowe, przy niższych stopach za granicą – ocenia główny ekonomista Grant Thornton Marcin Mrowiec.
„Najbliższe kwartały stać będą pod znakiem przyspieszania tempa wzrostu gospodarki. Główny obecnie silnik wzrostu, konsumpcja prywatna, ma tak silne wsparcie ze strony realnego wzrostu dochodów szerokich grup konsumenckich, że może przyspieszyć jeszcze mocniej niż 4,6 proc. rdr, zanotowane w I. kw. br. Drugi silnik, inwestycje, włączy się na dobre dopiero w 2025, głównie dzięki +spiętrzonemu+ napływowi środków unijnych, tak z KPO, jak i w ramach funduszy spójności z nowej perspektywy finansowej. Łączne działanie tych dwóch silników przyniesie w 2025 wzrost PKB wyraźnie powyżej 4 proc. rdr – nasza prognoza to 4,4 proc. rdr, z polem do zaskoczeń w górę” – napisał Mrowiec w aktualizacji prognoz.
Zdaniem Mrowca inflacja konsumencka przyspieszy w pierwszej połowie przyszłego roku wyraźnie powyżej 5 proc. napędzana zarówno czynnikiem regulacyjnym (wzrost cen energii od lipca bieżącego roku będzie oddziaływał na wskaźnik inflacji do końca czerwca przyszłego roku), jak i przede wszystkim czynnikami fundamentalnymi: dalszym wzrostem płac, który będzie się utrzymywał w konsekwencji ograniczonej podaży pracy przy wzroście popytu na nią.
- „Wyższe płace to z jednej strony wsparcie dla wyższej konsumpcji – ale także +wsparcie+ dla wyższej inflacji, co w klasycznym podejściu do polityki monetarnej blokować będzie możliwość obniżki stóp procentowych” – dodał.
Wg ekonomisty wymuszona procedurą nadmiernego deficytu – ale także ryzykiem przekroczenia pułapu 60 proc. długu do PKB (liczonego metodą unijną) konsolidacja fiskalna poprawiać będzie metryki makroekonomiczne Polski w 2025 r.
W takiej sytuacji – jak wskazał Mrowiec – stopa referencyjna utrzymywana na poziomie 5,75 proc. będzie bardzo silnym magnesem dla globalnego kapitału szukającego wysokich stóp zwrotu przy niskim ryzyku – szczególnie iż stopy procentowe innych banków centralnych (w tym FED oraz ECB) będą coraz niższe.
- „Ten +magnes+ prawdopodobnie przyciągnie kapitał na rynki złotowe – i złoty będzie pod silną presją aprecjacyjną. Biorąc pod uwagę poziomy techniczne, kurs EUR-PLN może testować nawet okolice 3,90 w pierwszym półroczu 2025, zaś kurs USD-PLN – biorąc pod uwagę prawdopodobną aprecjację EUR-USD – może nawet zbliżyć się do 3,30 w tym okresie” – napisał Mrowiec.
„Tak silny złoty oznaczałby znaczny spadek atrakcyjności cenowej eksportu z Polski – i mógłby skłonić RPP do obniżek stóp procentowych. Na razie nie jest to nasz bazowy scenariusz, ale jeśli szukać powodów ewentualnych obniżek stóp w 2025, ten czynnik może okazać się +wyzwalaczem+ takiej decyzji” – dodał.
(PAP Biznes) tus/ osz/ Źródło: PAP Biznes