Trzy lata wzrostów na GPW – czy hossa na warszawskiej giełdzie może jeszcze trwać?

Trzy lata wzrostów na GPW – czy hossa na warszawskiej giełdzie może jeszcze trwać?

„`html

Trzyletni okres wzrostów na warszawskiej giełdzie nie doprowadził do znaczącego przewartościowania polskich akcji. Zgodnie z klasycznymi zasadami inwestycyjnymi – „kupuj niedowartościowane, sprzedawaj przewartościowane” – kluczowym parametrem każdej hossy pozostają wskaźniki wycen rynkowych.

Analiza wycen i etapu hossy

Chociaż może się wydawać, że po tak długiej serii wzrostów notowania powinny być na bardzo wysokich poziomach, rzeczywistość wygląda inaczej. Zagregowany wskaźnik wyceny, oparty na takich parametrach jak: cena do prognozowanych zysków, cena do wartości księgowej, EV/EBITDA oraz EV/sprzedaż, dopiero niedawno przekroczył poziom neutralny. Wcześniejsze zakończenia hossy miały miejsce dopiero po przekroczeniu tego pułapu o kilka odchyleń standardowych, co miało miejsce chociażby w 2007 roku.

Jednym z powodów utrzymującego się umiarkowanego poziomu wycen jest fakt, że cały wzrostowy cykl rozpoczął się z rekordowo niskiej bazy – jeszcze niższej niż w czasie światowego kryzysu finansowego i niższej niż po pandemicznym załamaniu. Oznacza to, że chociaż nie można już mówić o wyjątkowo okazyjnych wycenach, to nie ma również podstaw do stwierdzenia, że jest drogo.

Stan gospodarki – bez symptomów przegrzania

Końcówka silnych trendów wzrostowych na giełdzie zazwyczaj zbiega się z wyraźnymi sygnałami przegrzania koniunktury gospodarczej, mierzonej chociażby przez przemysłowe indeksy PMI. Na ogół hossa wytraca impet gdy średnia wartość PMI dla Polski i strefy euro przekracza 56 punktów, informując o szczycie cyklu. Obecnie jednak, średnie odczyty PMI nie sięgają jeszcze nawet 49 punktów – to poziomy raczej charakterystyczne dla wcześniejszych etapów cyklu gospodarczego.

Dalsze ożywienie mogłyby przynieść niższe stopy procentowe – ich pozytywny wpływ zazwyczaj pojawia się z opóźnieniem. Już teraz po serii tegorocznych obniżek stóp obserwowane jest wyraźne ożywienie kredytów hipotecznych. Kontynuacja takiego trendu może przesunąć potencjalne przesilenie gospodarcze na później.

Nastrój inwestorów – brak euforii

Tradycyjnie atmosfera euforii wśród inwestorów detalicznych oraz dynamiczny napływ środków do funduszy akcyjnych poprzedza zakończenie hossy. Analiza salda wpłat i umorzeń do krajowych funduszy akcyjnych potwierdza, że obecna hossa jeszcze nie jest pod tym względem zaawansowana. Po wrześniu roczne saldo pozostawało wyraźnie ujemne, mimo lekkiego odbicia w ostatnich miesiącach. To oznacza, że popularny entuzjazm, który zazwyczaj kończy trend wzrostowy, jeszcze nie wystąpił.

  • Obecne nastroje wśród inwestorów nadal dalekie są od powszechnego optymizmu.
  • Rosnące znaczenie mogą mieć dalsze cięcia stóp procentowych, obniżające atrakcyjność instrumentów dłużnych.

Wpływ sytuacji walutowej na GPW

Jednym z kluczowych czynników wpływających na dynamikę hossy pozostaje relacja kursów walutowych, a w szczególności relacja dolara do złotego. Wzmacnianie się złotego oraz słabnięcie amerykańskiej waluty wspiera postawę rynków wschodzących, do których zalicza się GPW. Potencjalna aprecjacja dolara mogłaby być czynnikiem zagrożenia dla dalszych wzrostów na warszawskim parkiecie.

Kontekst międzynarodowy i prognozy dotyczące dolara

Aktualnie na korzyść polskiej giełdy działał m.in. chaos w amerykańskiej polityce gospodarczej oraz perspektywa dalszej liberalizacji fiskalnej. Z historycznego punktu widzenia możliwa jest jeszcze jedna, ostatnia fala osłabiania się dolara, która – jeśli wystąpi – mogłaby przedłużyć obecną hossę nawet do początku 2026 roku. Zależność ta potwierdza obserwacje z poprzednich lat prezydenckich w USA.

  1. Dalsze, pozytywne tendencje na GPW mogą być warunkowane kontynuacją słabości dolara.
  2. Zmiany polityki fiskalnej USA oraz globalne nastroje inwestycyjne będą nadal istotne dla rynków wschodzących.

„`